W obliczu obecnej sytuacji związanej z pandemią i konieczności pozostania w domach, obserwuję u ludzi skłonności do nostalgii, rozmyślań nad przeszłością, analizowania przeszłości, snucia planów na przyszłość. Moja Facebookowa tablica pęka w szwach od zdjęć znajomych z dzieciństwa, a ja sam po powrocie do domu rodzinnego czuję się na nowo jak smarkaty gimnazjalista na utrzymaniu rodziców.

Natchniony chwilą, postanowiłem przenieść na papier moje pierwsze kroki w zawodzie. Ba, cofniemy się jeszcze do momentu, w którym zaczynałem myśleć o pracy Product Ownera jako o docelowym kierunku mojej kariery. Chciałbym, żeby artykuł ten stanowił chronologiczną podróż od początków, aż po dzień dzisiejszy. Cały ten tekst jest dla mnie autorefleksją, wyniesieniem wartości dodanej z przeszłości. Dla Was- mam nadzieję- będzie to w pewnym stopniu materiał pomocniczy przy pierwszych krokach w roli PO, motywacja do pełnienia takiej funkcji, czy źródło ubawu z niedoświadczonego młokosa 🙂

Zanim przejdziecie do lektury: żaden ze mnie autorytet, bo swoją karierę zawodową dopiero zaczynam i wciąż mam więcej pytań, niż odpowiedzi. Po merytoryczne treści polecam sięgać tu, na Product Vision- jestem pewien, że grono specjalistów prowadzących ten portal dostarczy Wam potężnej dawki wiedzy, metryk i zasad przydatnych w roli Product Ownera (ja sam czynnie śledzę). Traktujcie więc mój wywód jako inspirację bądź garść wskazówek- od Juniora PO dla Juniorów PO 😊

Awans wewnętrzny vs. start od zera
Przygotowania do zawodu, zawartość CV i rozmowa rekrutacyjna
Masz pracę, ale co dalej? Pierwsze kroki w roli PO
Co powinieneś wiedzieć jako początkujący Product Owner?

➔ Product Management Academy (8.10 - 26.11) ✨ - 7-tygodniowy program warsztatów z product managementu

Awans wewnętrzny vs. start od zera

Z moich obserwacji wynika, że awans wewnętrzny daje większą gwarancję spokojnego startu, niż zapoznawanie się z produktem od zera jako nowo zatrudniony Product Owner. Znajomość produktu jest kluczem do poprawnego zarządzania nim, a więc dla świeżo zatrudnionego PO, pierwsze tygodnie (miesiące?) to błądzenie po omacku i masa czasu spędzona nie tylko na odkrywaniu specyfiki zarządzania produktem, ale także na poznawaniu nowej dziedziny.

W momencie awansu wewnętrznego w zespole, startujesz ze świetnej pozycji- jako programista/tester/analityk produkt znasz już bardzo dobrze, wiesz czego możesz spodziewać się po pracodawcy, a ze współpracownikami chodzisz na piwo.

Oczywiście awans wewnętrzny nie jest gwarantem sukcesu. Taka sytuacja jest też często niemożliwa z uwagi na strukturę przedsiębiorstwa i brak możliwości wskoczenia na inne stanowisko. Myślę jednak, że warto rozejrzeć się za opcjami- może zamiast szukać czegoś nowego, porozmawiasz ze swoim przełożonym na temat Twoich ambicji?

Przygotowania do zawodu, zawartość CV i rozmowa rekrutacyjna

Moja sytuacja była gdzieś pomiędzy startem od zera, a awansem wewnętrznym- początkowo byłem rekrutowany na stanowisko analityka biznesowego. Szybko jednak zdałem sobie sprawę, że rola Product Ownera pokrywa się z obowiązkami analityka, a odpowiedzialność za produkt rozkładała się na kilka osób- zaczynałem w zespole z dwójką innych analityków (w tym jednym decyzyjnym- PO), kończyłem zaś jako samodzielny PO/BA.

Ciężko jest określić konkretne umiejętności, które powinien posiadać w swoim arsenale Product Owner na start. Poza oczywistymi zdolnościami interpersonalnymi, często spotykam się z wymaganiem znajomości Scruma, co staje się normą w zwinnych zespołach. Mamy też istotny aspekt czyli znajomość dziedzinową- od bankowości, przez medycynę, po znajomość procesu produkcyjnego mleka (za mną zbyt wiele czasu spędzonego na ofertach pracy w LinkedIn 😉).

Co mi pomogło w przygotowaniu się do zawodu? Jestem przekonany, że rekrutujący mnie ludzie przychylnym okiem patrzyli na moje wcześniejsze, niekomercyjne doświadczenie- należę do kilku organizacji zrzeszających ludzi ze świata IT, organizowałem również konferencje i warsztaty w obrębie dziedzin takich jak zarządzanie produktem, projektem, czy też analityka biznesowo-systemowa. Całość doświadczeń nie przełożyła się jednak tylko na dobrze wyglądające wpisy w CV- zarządzanie zespołami przy eventach masowych to dobra symulacja pracy przy produkcie, a wszystkich znajomości i przegadanych godzin nie zabierze mi nikt. Networking to klucz 🙂

Sporym ułatwieniem w przypadku zarządzania produktem IT mogą być studia na kierunkach informatycznych. Nieskończone dysputy na temat sensu wykształcenia wyższego nie zmieniają faktu, że dobry kierunek może zaowocować znajomością szerokiej gamy technologii- nawet jeżeli zostały pobieżnie omówione i przećwiczone, daje Ci to jakieś pojęcie o dziedzinie i poszerza horyzonty wiedzy. Przy ogólnym obyciu ze światem IT będzie Ci dużo łatwiej wdrożyć się w konkretne technologie których wymaga od Ciebie przyszły pracodawca. Obecnie kończę studia inżynierskie w zakresie Data Science i pomimo sceptycznego nastawienia do mało idealnego programu studiów- nie żałuję i będę polecał każdemu taką właśnie drogę 😊.

Masz pracę, ale co dalej? Pierwsze kroki w roli PO

Udało się! Zrobiłeś dobre wrażenie na rekruterach, zamiotłeś konkurencję pod dywan i dostałeś się na wymarzone stanowisko. Pozostaje teraz nutka niepewności- jak właściwie będzie wyglądać Twoja praca?

Nie oszukujmy się- oczekiwania będą wysokie. Nikt jednak nie żąda od Ciebie przełomowych czynów na start- nowy Product Owner to duża zmiana w zespole, a każda zmiana niesie za sobą czas adaptacji. Nie warto podejmować radykalnych decyzji nie mając pełnego obrazu sytuacji. No dobra, łatwo powiedzieć, ale jak w takim razie wygląda takie rozeznanie? Zaczniemy od fundamentów:

Poznaj zespół- nie tylko w kontekście zawodowym. Jasne, ważnym jest, w czym się dana persona specjalizuje, jakie ma technologiczne braki, jak dużo doświadczenia zebrała przez swoją karierę. Z mniej oczywistych, a równie istotnych informacji, warto wiedzieć na co uczulony jest jej kot, dlaczego nie trawi twórczości Scorsese i co skłoniło ją do wytatuowania sobie loga Burger Kinga na zewnętrznej części prawej dłoni. Wiem, brzmi absurdalnie, ale rozmowy zacieśniają kontakt i budują zaufanie, a zgrany zespół to efektywny zespół 😊.

Poznaj klientów- im więcej interesariuszy, tym więcej wizji dla jednego produktu. Gorzej dla Ciebie, jeśli owe wizje znacząco różnią się od siebie- Twoim zadaniem będzie znalezienie złotego środka. Mawia się, że wszystkim nigdy nie dogodzisz. W tym przypadku- próbować zawsze warto 😉. Przede wszystkim znajdź możliwości na poznanie swoich klientów bliżej – czy to poprzez uczestnictwo w spotkaniach sprzedażowych, ankiety lub wywiady. Dobrym ćwiczeniem na start może być przygotowanie Person (oczywiście w oparciu o odpowiednie dane i badania).

Poznaj produkt- jego specyfikę, ograniczenia i ryzyka. Jesteś osobą z zewnątrz, a więc masz świeże spojrzenie. Im dłuższy staż w projekcie, tym ciężej będzie o obiektywność i myślenie “out-of-the-box”, poświęć więc pierwsze dni na badanie z czym tak właściwie masz do czynienia.

Kiedy wszystkie elementy układanki zaczną do siebie pasować, warto podsumować wszystko czego dowiedzieliśmy się do tej pory. Jestem zdecydowanym zwolennikiem projektowania roadmapy dla swojego produktu. Przejdziesz jeszcze raz przez wszystkie istotne aspekty, zauważysz i wypełnisz ewentualne braki, sporządzisz strategię na przyszłość. Z tego miejsca odsyłam do tego artykułu, który stanowi kompendium wiedzy w temacie definiowania roadmapy.


Co powinieneś wiedzieć jako początkujący Product Owner?

Poniżej wylistuję moje spostrzeżenia i rady na temat pracy- wierzcie lub nie, z taką wiedzą mógłbym uniknąć wielu pomyłek, które zdarzało mi się popełniać w przeszłości. Mam nadzieję, że i dla Ciebie okażą się pomocne:

Nie wystawią Ci faktury za zadawane pytania- nikt nie oczekuje od Ciebie wiedzy na tematy wszelakie związane z produktem już na samym początku. Zadając pytania nie tylko poszerzysz horyzonty, ale też sprawisz wrażenie osoby, która przejawia żywe zainteresowanie produktem (oby zgodne z prawdą). Niewiedza to żaden wstyd- nie bój się zadawać nawet trywialnych pytań. Każdy kiedyś zaczynał- prezes Twojej organizacji X lat temu zadawał odpowiednie pytania, utrwalał swoją wiedzę i dlatego jest w takim miejscu, w jakim jest 😉

Szukaj bratniej duszy wśród doświadczonych PO- jeśli organizacja w której pracujesz nie zapewni Ci mentora, samodzielnie o niego zawalcz. Myślę, że ludzie znajdą dla Ciebie 10 minut, a od Product Ownerów z dłuższym stażem możesz czerpać inspirację i wiedzę na temat fachu, który w gruncie rzeczy nie jest owiany wielką tajemnicą. Konsultuj się, zadawaj pytania, proś o radę- dobrze na tym wyjdziesz.

Czerp z błędów- każdy błędy popełnia, ważnym jest, jakie lekcje z nich wyciągamy. Przeanalizuj co zrobiłeś źle, zachowaj trzeźwość umysłu i spróbuj działać tak, aby w przyszłości się to nie powtórzyło.

Bądź otwarty na zmiany- wraz z zespołem poświęciliście kilka cennych godzin na projektowanie funkcjonalności, rysowaliście widoki, układaliście historyjki użytkownika, dawaliście z siebie 150%. Okazało się, że wszystko to na nic, bo klient zmienił koncepcję i przedstawił Wam odmienne plany na produkt lub po pierwszych badaniach okazało się, że użytkownik ma zupełnie inny problem/potrzebę. Cóż, dzień jak co dzień w scrumowym środowisku 😉. Nie trać motywacji, zmiany to integralna część całej pracy, a akcjonariusz (prawdopodobnie) wie, co dla produktu najlepsze. Lepiej dowiedzieć się późno. niż wcale.

Spotkania scrumowe, czyli bolączka programistów- wielokrotnie spotkałem się z niechętnym podejściem programistów do retrospektywy. Wielu zrzuciłoby to na konserwatywne spojrzenie w kwestii wytwarzania oprogramowania. Moim zdaniem wynikało to z braku namacalnych efektów tych spotkań, które nie prowadziły do żadnych zmian. Wystarczyło więc zmodyfikować i urozmaicić formę retro, a co najważniejsze- przekuwać wykryte problemy na decyzje i akcje. Na efekty nie trzeba było długo czekać, zespół sam zaangażował się widząc, że ich obecność na spotkaniu ma znaczenie i mają realny wpływ na funkcjonowanie grupy.

Wizualizacja jako sposób dotarcia do klienta- słowo mówione, przy wszystkich swoich zaletach, może namieszać w głowie. Nie ma sensu streszczanie komuś treści internetowego mema, dużo lepiej jest go pokazać. To samo tyczy się projektu funkcjonalności- nic nie zastąpi prostej wizualizacji naszych planów w postaci widoku interfejsu użytkownika. Zachęcam do przelewania myśli na papier, będzie to wygodniejsze dla obu stron.

Notuj WSZYSTKO- pamięć ludzka jest ulotna, tyczy się to zarówno Ciebie, jak i Twoich potencjalnych akcjonariuszy, kolegów z zespołu. Zapisuj wszystkie decyzje podjęte na spotkaniu, udostępniaj te notatki innym zainteresowanym, żeby upewnić się, że wszyscy są zgodni. W razie trudnego, wojującego klienta, będziesz miał alibi w postaci jasnych notatek, które zostały zaakceptowane przez wszystkich. Unikniesz tym samym nieprzyjemności i ograniczysz konflikty do minimum.

Nie jesteś dyktatorem- pamiętaj, że jesteś częścią zespołu, a nie szefem, prezesem, elitą czy szlachtą. Współpracuj, rozmawiaj, bądź empatyczny i nie wywyższaj się. Pomyśl o roli Product Ownera jako o primus inter pares, pierwszym wśród równych w obrębie produktu.

Twoje pomysły nie zawsze będą idealne- to jest mój ulubiony punkt, bo i najbardziej się z nim utożsamiam. Zachęcony pozytywnym odbiorem wszelkich moich pomysłów, wpadłem w pułapkę subiektywności i założyłem, że każdy z moich następnych projektów to ideał na miarę gry aktorskiej Nicholsona w Locie nad kukułczym gniazdem. Musisz sobie uświadomić, że coś, co w Twojej opinii jest perfekcyjne, w opinii ogółu może być co najwyżej przeciętne. Staraj się dyskutować na temat swoich pomysłów z zespołem i klientami, bądź otwarty na krytykę, przyjmij do siebie opinię każdego i wierz mi, produkt na tym zyska.

Podsumowanie

Gratulacje! Przebrnąłeś przez pierwsze tygodnie nowej pracy, zmierzyłeś się z produktową rzeczywistością i wyszedłeś z tego pojedynku z podniesioną głową. To oczywiście dopiero początek przygody, nie należy o tym zapominać. W dobie bycia Agile nieustanna zmienność jest jedyną stałą, a więc i Ty powinieneś ewoluować. Współpracuj dalej z akcjonariuszami, dbaj o relacje w zespole i nie przestawaj poznawać produktu.

Mam nadzieję, że rozwiałem obawy i dostarczyłem choć ciut motywacji, trzymam mocno kciuki za wszystkich Was, abyście rozwijali się każdego dnia i finalnie zaczęli spełniać się w roli Product Ownera.

A jeśli mamy wśród czytelników osoby, które pierwsze kroki kariery PO mają już za sobą- podzielcie się swoimi radami i przemyśleniami- jestem ciekaw Waszej opinii 😊.

➔ Product Management Academy (8.10 - 26.11) ✨ - 7-tygodniowy program warsztatów z product managementu

Dołącz do naszych czytelników

Dołącz do 7 000+ subskrybentów otrzymujących nasz newsletter z inspiracjami do tworzenia coraz lepszych produktów i rozwoju swojej kariery.
Data Engineering Student. Zaczynam wdrażać się w branżę IT i tematykę zarządzania produktem. Zawodowo kształcę się w funkcji Product Ownera, ale programowanie nie jest mi obce. Doskonale rozumiem jak wielką rolę w XXI wieku odgrywają dane, fascynuje mnie to i staram się każdego dnia zgłębiać tajniki Machine Learningu, AI, czy szeroko pojętego Big Data. Moim zawodowym marzeniem jest zarządzanie produktem opartym na przetwarzaniu, analizie oraz wykorzystywaniu danych. Prywatnie kompulsywnie kupuję książki, na czytanie których nie starcza mi czasu. Uwielbiam podróże, szczególnie te spontaniczne i bez planu- dużym zamiłowaniem darzę kulturę latynoamerykańską- uczę się więc hiszpańskiego z nadzieją na wyprawę w rejony Ameryki Łacińskiej.

2 KOMENTARZE

  1. A jeśli chodzi o przygotowanie się merytoryczne, to czy masz jakieś top10 pozycji książkowych, do których warto sięgnąć, aby przybliżyć sobie tematykę scruma? Mnie najbardziej interesuje jak można wejść w ten zawód, bo wiele firm wymaga już na start paru lat doświadczenia.

    • Cześć Kacper, dziękuję za komentarz!

      Przyznam szczerze- przy przygotowaniach do zawodu absolutnie nie brałem pod uwagę pozycji książkowych. Miałem to szczęście zaczynać naukę od pracy „na żywym organizmie”, gdy w kole naukowym zostałem Product Ownerem jednego z zespołów przygotowujących konferencję IT. Spodobało mi się to na tyle, że zacząłem udzielać się szerzej, organizując inne eventy branżowe. Przy napotkanych problemach internet zawsze wspomagał artykułami i poradnikami (tak właśnie trafiłem po raz pierwszy na Product Vision 😄). Przy okazji uczyłem się Scruma czy Kanbana uczęszczając na kursy i warsztaty- cała ta wiedza była niebagatelnie istotna już podczas pracy w zawodzie, ale też wzbogaciła moje CV i wyróżniła je na tle innych. Pracodawcy zwracają uwagę na dodatkowe aktywności, bo jest to dowód zaangażowania i ambicji kandydata.

      Moja rada- spróbuj znaleźć instytucje w Twoim otoczeniu, które organizują warsztaty branżowe albo umożliwią Ci ich organizację. Sam „nabijaj” sobie te lata doświadczenia, a firmy na pewno to docenią.
      Mam nadzieję, że choć w małym stopniu będziesz usatysfakcjonowany moją odpowiedzią, w razie pytań pisz śmiało w wiadomości prywatnej, mam nietypowe nazwisko, więc łatwo mnie znajdziesz 😄.

      PS Jedną pozycję mogę polecić- Scrum Guide i jego interpretacje w internecie, jest duża szansa, że zostaniesz o jego treść zapytany przy okazji rozmowy rekrutacyjnej 😉.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.