Jedziesz do pracy i myślisz o tym co dzisiaj koniecznie musisz wykonać. Wchodzisz do biura, witasz się ze wszystkimi i nagle któremuś z kolegów przypomina się ważny temat do przedyskutowania. Siadasz za biurkiem, otwierasz laptopa, a tam czeka na Ciebie 27 nieprzeczytanych maili. W tym momencie dzwoni telefon od klienta, a leżąca na biurku aktówka podpowiada Ci, że miałeś dzisiaj rano rozplanować nowy projekt.
Rzucasz się w wir tych wszystkich zajęć – telefony, maile, spotkania, pytania. Nagle robi się wieczór, a przed Tobą cały czas długa lista ważnych spraw do wykonania dzisiaj! Jak to się stało, przecież cały dzień pracowałem?
Najważniejsze 15 minut
Zamiast od razu rzucać się w wir pilnych zajęć, zawsze swój dzień zaczynam od 15 minut tylko dla siebie. To czas zarezerwowany tylko dla mnie, proszę wtedy wszystkich dookoła by na 15 minut wstrzymali się ze wszystkimi sprawami kierowanymi do mnie. To nie jest dużo. A tyle w zupełności wystarczy, by uratować dzień pracy.
Wykorzystuję ten czas na odpowiednie nastawienie umysłu i wewnętrznej motywacji, spokojne spojrzenie z dystansu na moje odpowiedzialności oraz zaplanowanie działań na dzisiaj. Jak to wygląda w praktyce? Swoje pierwsze 15 minut pracy przeznaczam zawsze na poniższą checklistę:
- przypominam sobie 3 ważne rzeczy, które wczoraj udało mi się zrobić i z których jestem naprawdę dumny
- wybieram 1 rzecz, którą chcę dzisiaj zrobić tylko dla siebie, dla swojego rozwoju
- przeglądam listę moich odpowiedzialności/projektów i zaznaczam (lub dopisuję) kluczowe na dzisiaj zadania
- szybko przeglądam maile – te z którymi można poradzić sobie w 2 minuty załatwiam od razu, wymagające dłuższej reakcji zaznaczam gwiazdką (TODO), inne trafiają od razu w koszu lub archiwum
- przeglądam i uzupełniam kalendarz
- nadaję zadaniom odpowiedni priorytet
- świadomie mówię sobie czego dzisiaj nie zrobię
Po zaplanowaniu zadań, staram się zaczynać od tych, które wydają się najgorsze – najtrudniejsze i o najwyższym priorytecie. Potem będzie już tylko z górki 😉
Kiedy znaleźć te 15 minut? Teraz mam dosyć luźny tryb pracy i nie stanowi to dla mnie problemu – to tylko kwestia samodyscypliny 🙂 Gdy pracowałem bardziej standardowo, starałem się albo przyjść trochę szybciej do biura (gdy nie ma jeszcze zbyt wielu osób i mogę liczyć na spokój) lub wstać 15 minut szybciej i zrobić to jeszcze przed samym wyjściem. Dzięki smartfonowi i mobilnemu dostępowi to dokumentów, poczty, notatek oraz organizera coraz częściej zdarza mi się przygotowywać do dnia w podróży.
Twój rytuał, Twoja lista
Znajdź swoje 15 minut dziennie na przygotowanie do pracy. To naprawdę działa. Stwórz swój własny rytuał, spisz własną codzienną listę. Wykorzystaj 15 minut tylko dla siebie i uratuj swój dzień przed utonięciem w bieżących sprawach![sc:newsletter_scrum ]